We wtorek obudziłem się z potężnym kacem. Ucinając jednak zawczasu plotki – to nie alkohol mnie w ciągu ostatnich dni upijał.
CZAS NA TEATR – Przegląd Teatrów Muzycznych w Poznaniu
W poniedziałek 12.09 zakończyła się pierwsza edycja organizowanego przez Teatr Muzyczny w Poznaniu Przeglądu Teatrów Muzycznych CZAS NA TEATR. W dniach 9-12.09 Poznań zamienił się w musicalową stolicę Polski, a ja w ciągu czterech dni trwania wydarzenia obejrzałem pięć spektakli (cztery na żywo i jeden pokaz filmowy) i muszę przyznać, że uzależniłem się od tego. Uzależniłem się od wieczornego wychodzenia do teatru, od przeżywania tych emocji, od poznawania nowego i zachwycania się tym dobrze znanym. Od bieżącej wymiany zdań, rozmów we foyer, obserwowania reakcji innych widzów. Wypytywania o wrażenia znajomych i przyjaciół, których udało mi się namówić do udziału w Przeglądzie. I od satysfakcji z tego, że w większości wrażenia te były bardzo pozytywne!
Różnorodny program CZASU NA TEATR
Program CZASU NA TEATR był różnorodny, więc każdy z widzów miał szansę znaleźć coś dla siebie. Były bowiem spektakle kameralne i bardziej widowiskowe; mrożące krew w żyłach i wzmagające dryg w biodrze; bardziej klasyczne musicale i te, pokazujące alternatywną twarz teatru muzycznego. I przyznać trzeba, że program ten ułożony został bardzo dobrze. CZAS NA TEATR zainaugurował bowiem bardzo mocno niezbyt lekki “Cesarz” z Teatru Muzycznego Capitol, a późnej – jak u Hitchcocka – napięcie tylko rosło! I przybierało różne formy. W kolejnych dniach oglądaliśmy bowiem poruszającą “Irenę” Teatru Muzycznego w Poznaniu, mrożące krew w żyłach “Thrill me” Mazowieckiego Teatru Muzycznego, a “Mury Jerycha” Teatru Muzycznego w Gdyni, wieńczące cały ten Przegląd, zostawily widzów z niesamowitą energią.
Wartościowe rozmowy
Ważnym punktem Przeglądu byli ludzie – po obu stronach sceny. Bardzo wartościowe były wymiany zdań z innymi widzami, ale także odbywające się po każdym spektaklu panele z twórcami oraz artystami poszczególnych spektakli. Dzięki temu mogliśmy dowiedzieć się nieco więcej o kulisach powstawania danych dzieł, o emocjach towarzyszących artystom, wysłuchać wrażeń współwidzów. Uważam, że taki dialog jest niesamowicie potrzebny i cenny. I aż chciałoby się częściej mieć taką możliwość!
Muszę przyznać, że tegoroczny program naprawdę mi odpowiadał. W większości – nawet bardzo! Gdy tylko w czerwcu tego roku zobaczyłem informację o planowanej organizacji CZASU NA TEATR, aż podskoczyłem z radości. Gdy zobaczyłem program – nie mogłem przestać się cieszyć.
Niewiadomą był dla mnie “Cesarz”, o którym wcześniej nie słyszałem, nie widziałem też wtedy jeszcze siłą rzeczy “Ireny”, która premierę miała 27 sierpnia, ale “Thrill me” i “Mury Jerycha” widziałem już wcześniej i oba te spektakle uważam za fenomenalne! I tym razem absolutnie się nie zawiodłem.
“Cesarz” | Teatr Muzyczny Capitol
Przyznaję, że do grona wielbicieli “Cesarza” się niestety nie zaliczę. Doceniam ogromny kunszt aktorski całego zespołu, który jest absolutnie nieprzeciętny! Podobało mi się wiele teatralnych rozwiązań, absolutnie genialni byli Emose Uhunmwangho oraz Mikołaj Woubishet, jednak w ogólnym rozrachunku nie jest to ta odnoga teatru muzycznego, która trafia prosto w me serce.
“Irena” | Teatr Muzyczny w Poznaniu
Inaczej było już z sobotnią “Ireną”. Ten spektakl trafił już i w serce, i w głowę. I w ucho, i w ducha. Widziałem ten materiał drugi raz, dwa tygodnie po premierze, niemal w dokładnie tej samej obsadzie. Dwa tygodnie przerwy między oglądaniem tego samego tytułu to niewiele. Mogłoby wydawać się, że przy drugim podejściu historia ta mnie znuży, będzie się ciągnąć, niczym nie zaskoczy. Nie tym razem jednak. Oczywiście nie jest to spektakl bez wad, ale “Irena” ponownie zachwyciła sferą wizualną (ach, ta scenografia!) i genialną Oksaną Hamerską w roli tytułowej.
“Thrill me” | Mazowiceki Teatr Muzyczny
“Thrill me” to chyba tytuł, o którym słyszałem w życiu najwięcej pochwał, nie widząc go. Po pierwszym razie wszystkie te zachwyty zrozumiałem i głosiłem dalej jak ewangelista, czym udało mi się zwerbować na CZAS NA TEATR kilka dodatkowych osób. Po niedzielnym spektaklu wszystkie te zachwyty podtrzymuję, nadal uważam, że to jeden z najlepszych spektakli, jakie w życiu widziałem. Cudownie kameralny, niezwykle intymny, koronkowo zbudowany, pokazujący do czego prowadzą niezdrowe międzyludzkie relacje. Wybitne kreacje Marcina Januszkiewicza i Maćka Pawlaka oraz zjawiskowa Karina Komendera.
“Mury Jerycha” | Teatr Muzyczny w Gdyni
Przegląd zamknęły “Mury Jerycha”, które za pierwszym razem widziałem w kwietniu tego roku. Podobały mi się szalenie. Wtedy kupiłem też płytę z muzyką ze spektaklu i od tamtego czasu gościła ona w moich głośnikach naprawdę często. Kompozycje Mariusza Obijalskiego są absolutnie genialne, dlatego teraz, przy drugim podejściu do tego spektaklu, znając już tę muzykę na wylot, “Mury” podobały mi się jeszcze bardziej. Rety, jaki to jest dobry spektakl! Jaki to jest piękny wizualnie spektakl! Kolejną wartością tego tytułu jest młodziutka obsada, która ma szansę zawojować sceny musicalowe. Cieszę się, że miałem okazję obserwować ich sceniczny debiut i mam na oku kilka perełek, którym bardzo kibicuję.
CZAS NA TEATR to doskonały czas
Bardzo jestem wdzięczny za ten czas. Był dla mnie bardzo budujący, inspirujacy, pokazujący, że teatr jest wspaniałym i jednoczącym zjawiskiem. Serdecznie gratuluję Organizatorom tego pięknego wydarzenia, bo udało się wszystko – nomen omen – śpiewająco. Dzięuję Teatrowi Muzycznemu w Poznaniu za zaproszenie i przede wszystkim za powołanie do życia tego Przeglądu, który – mam nadzieję – wpisze się na stałe w poznański kalendarz imprez. Bo CZAS NA TEATR to doskonały czas. I dla takich inicjatyw warto jest prowadzić moją internetową działalność – by mówić o nich jak najszerszemu gronu.
Ja już czekam niecierpliwie na kolejną edycję! A o program jestem całkowicie spokojny.
what do you think?