No dobra, tradycji niech stanie się zadość. Jako że publikuję ten tekst w piątek 26.08, oznacza to, że jutro – premierą „Ireny” w Teatrze Muzycznym w Poznaniu – rozpoczynam nowy sezon. Pora więc, by w kilku słowach wspomnieć to, co działo się w tym minionym. A co nieco się działo. Widziałem trochę musicali, byłem na kilku koncertach. Były premiery, były zielone spektakle, były wielkie powroty. Było też trochę spektakli odwołanych i pandemicznych przerw, co nauczyło mnie pewnej bardzo ważnej rzeczy – że teatr jest super, ale nie jest sensem istnienia. Że nie muszę być wszędzie. Że teatr jest pasją, a nie obowiązkiem, a ja mogę (sobie) czasami odpuścić. No bo na przykład w grudniu nie byłem na ani jednym spektaklu. I… nikomu się krzywda nie stała. W innych miesiącach z kolei było spektakli i podróży #wpogonizateatrem znacznie więcej. I to jest piękne. I to podsyca we mnie teatralną pasję.
Sezon 2021/2022 – miesiąc za miesiącem
Przejdę jednak teraz do konkretów, trochę ostatnie miesiące opisując, a na końcu przedstawiając co nieco liczbowo. Sezon rozpocząłem 4 września 2021 roku tym samym tytułem, którym zakończyłem sezon poprzedni, czyli przezabawnym „Friends. The Musical Parody”. Tym razem miałem okazję zobaczyć częściowo inną obsadę, co pokazało mi, że w spektaklu tym nie ma słabych ról. Albo przynajmniej ja ich jeszcze nie zobaczyłem. Wrzesień przyniósł mi także bardzo spontaniczną premierę „Pretty Woman” w Łodzi, o której dowiedziałem się… na dzień przed spektaklem! A właściwie nie o samej premierze, a o tym, że ja na niej będę. We wrześniu zaliczyłem także wycieczkę do Bydgoszczy na fenomenalny „Bulwar zachodzącego słońca”.
Szalony październik
Październik był najbardziej szalonym i obfitym w wydarzenia kulturalne miesiącem tego sezonu. W tym jednym tylko miesiącu wyrobiłem moją kilkuletnią normę wizyt w Teatrze Muzycznym Gdyni: „Mistrz i Małgorzata” (fuj), „Wiedźmin” (wow), „Lalka” (ok). Byłem na bardzo mocno wyczekiwanej przeze mnie premierze musicalu „Little Shop of Horros”, do którego miałem przyjemność zaprojektować plakat. Po ponad dwóch latach wróciłem też na „next to normal”. Oprócz tego byłem na dwóch koncertach: „W tonacji życia” w TM w Poznaniu z piosenkami Johna Bucchino, a także na jubileuszowym koncercie zespołu happysad.
Koncertowy listopad
Passa ta była kontynuowana i w listopadzie, który został właśnie przez koncerty zdominowany. Była sanah, były koncerty w Azylu, był koncert Kuby Wociala i Doroty Osińskiej w DK na Smolnej. Ale były i dwa musicalowe powroty – „Zakonnica w przebraniu” i „Kombinat”.
Musicalowy sen zimowy
W grudniu, jak już wspomniałem na początku, nie byłem na żadnych wydarzeniach kulturalnych, a i początek 2022 roku jakoś specjalnie w nie nie obfitował. W styczniu byłem na „Przybyszu” w Teatrze Rampa, w lutym – na Azylu na wyjeździe w Scenie Relax.
Wiosenne przebudzenie
Troszkę musicalowego przebudzenia nastąpiło w marcu: po latach wróciłem na magicznego „Pippina” i poruszającą „Miss Saigon”, pożegnałem też „Waitress”.
Tak jak październik spędziłem pod znakiem Gdyni, tak kwietniem zdecydowanie zawładnęła Łódź. Był bowiem koncert „Piosenki na czas (nie)pokoju”, była podwójna „Miss Saigon”, w tym jedna pożegnalna i choć nie byłem wielkim fanem tej realizacji, to muszę przyznać, że było to pożegnanie dość emocjonalne. W odróżnieniu od innego zielonego spektaklu, czyli „Rock of Ages”, które jak nie porwało za pierwszym razem, tak nie porwało i za ostatnim. W kwietniu obejrzałem też świetne „Mury Jerycha” w Gdyni, a muzyka z tego spektaklu towarzyszy mi od tamtej pory bardzo często.
Maj też był nieco przeplatany, bo był koncert sanah, był pożegnalny koncert Quebonafide, był powrót na „Little Shop of Horrors”, a także dwa spektakle „Footloose” jednego dnia, będące zarazem powrotem po latach, jak i pożegnaniem z tytułem. Zawsze świetnie bawiłem się na tym spektaklu i będzie mi go bardzo brakować!
Intensywna końcówka sezonu
W czerwcu po latach wybrałem się na koncert Acacntusa i było naprawdę przyjemnie. Po dłuższej przerwie zobaczyłem też „Aidę”, tym razem z Simą w roli głównej. No cóż, jest ona zjawiskowa! Dwa razy byłem też w Relaxie na Azylach. Oba wieczory zupełnie inne, oba fenomenalne. Dzięki jednemu z nich odkryłem Janka Traczyka, jakiego dotąd nie znałem – uwielbiam takie niespodzianki. Końcówka czerwca to fenomenalne „next to normal”, które uderzyło mnie najmocniej na świecie, nieco więcej o tym pisałem na Instagramie o tutaj.
Sezon teatralny zamknąłem z kolei „Morderstwem dla dwojga” w Teatrze Muzycznym w Toruniu. Spektakl ten zgłosiłem do Musicalowych Nagród Widzów w kategorii Najlepsza Premiera. Czyli chyba mi się podobało! Więcej o tym w recenzji.
Sezon 2021/2022 w liczbach
Jak być może wiecie, ja bardzo lubię robić sobie notatki, zapisywać spektakle, prowadzić małe statystki. Mogę więc podzielić się kilkoma liczbami, które – muszę przyznać – mnie nieco zaskoczyły.
W sezonie 2021/2022 uczestniczyłem w 39 wydarzeniach kulturalnych, w tym: 24 musicalach, 14 koncertach, 1 spektaklu dramatyczno-muzycznym. Większość tych wydarzeń miejsce miało w Warszawie (14) oraz Poznaniu (12).
Najczęściej odwiedzane przeze mnie miejsca to:
Teatr Muzyczny w Poznaniu (6)
Scena Relax (5)
Teatr Muzyczny w Łodzi (5)
Teatr Muzyczny w Gdyni (4).
Co ciekawe, Teatr Rampa, który zawsze u mnie ten ranking wygrywał, odwiedziłem w ubiegłym sezonie jedynie trzy razy i to dwukrotnie za sprawą Azylu. Spektakl na Dużej Scenie widziałem tylko jeden.
W minionym sezonie widziałem 19 musicalowych tytułów z czego 9 po raz pierwszy – pozostałe to powroty. Sezon ten dał mi 6 musicalowych premier oraz 4 zielone spektakle.
Z kolei ranking (wyjątkowo wyrównany!) najczęściej oklaskiwanych przeze mnie w tym sezonie artystów, prezentuje się następująco:
Jakub Wocial (6)
Marcin Januszkiewicz (6)
Katarzyna Walczak (5)
Marcin Sosiński (5)
Dagmara Rybak (4)
Maciej Pawlak (4)
Maciej Zaruski (4)
Anastazja Simińska (3)
Asia Rybka-Sołtysiak (3)
Agnieszka Przekupień (3)
Marcin Franc (3)
Asia Gorzała (3)
Kasia Łaska (3)
Janek Traczyk (3)
Marcin Wortmann (3)
Maciej Dybowski (3)
Wojciech Daniel (3)
Mój top sezonu 2021/2022 zaprezentowałem z kolei we wpisie ze zgłoszeniami do Musicalowych Nagród Widzów. No a jak już przy Nagrodach jesteśmy, to… nie mogę nie wspomnieć, że i mnie się jedna trafiła – ta w kategorii Najlepszy Plakat Musicalowy. Aaaaa! Dzięki raz jeszcze!
Czekam na nowe!
Wiecie co? Fajny to był sezon. Dużo dobrego się działo. Dużo nowego też. Ale nie mogę się już doczekać tego, co przyniosą najbliższe miesiące, bo zapowiada się obiecująco!
Sprawdźcie koniecznie premiery musicalowe na sezon 2022/2023, oraz “stare” musicale, które koniecznie trzeba w tym sezonie zobaczyć!
what do you think?